niedziela, 24 kwietnia 2011

Ta sama Noc...



On tej nocy stworzył świat, tej nocy przeprowadził swój lud przez morze, w tą noc pokonuje Śmierć,
Noc w której zaczyna się Nowa Historia i choć później może pojawi sie czterdzieści lat włóczęgi po pustyni albo totalne ślepota i zapatrzenie w siebie w drodze do Emaus to ciągle jest nadzieja bo tej samej nocy na końcu czasów On przyjdzie znowu.


"Jest to ta sama noc, w której niegdyś ojców naszych, synów Izraela, wywiodłeś z Egiptu i przeprowadziłeś suchą nogą przez Morze Czerwone. Jest to zatem ta noc, która światłem ognistego słupa rozproszyła ciemności grzechu, a teraz ta sama noc uwalnia wszystkich wierzących w Chrystusa na całej ziemi od zepsucia pogańskiego życia i od mroku grzechów, do łaski przywraca i gromadzi w społeczności świętych. Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani. Nic by nam przecież nie przyszło z daru życia, gdybyśmy nie zostali odkupieni." Exultet


niedziela, 17 kwietnia 2011

Hosanna!

Pan Bóg pisze prosto po krzywych liniach życia.

Ten cytat z książki Jana Grzegorczyka jakoś najbardziej utkwił mi po weekendowych rekolekcjach. Życie człowieka chyba rzadko jest prostą drogą, jest na niej wiele zakrętów a czasem odbijania się od jednej bandy do drugiej. Momenty w których wszystko jest proste i oczywiste przeplatają sie z czasem, który jest krzykiem i wielkim znakiem zapytania.

Z jakim trudem przychodzi nam czasem zrozumieć i zaakceptować że jesteśmy jak dojrzewające owoce winorośli. Aby nabrały właściwego smaku muszą leżeć w słońcu, ale potrzebują do życia i właściwego smaku też deszczu który czasem przychodzi z burzą. Podobnie jest z historią naszego życia , która tworzy pewną całość.

Zaczyna się Wielki Tydzień. Jak go przeżyję? Czy jego wydarzenia będą centrum mojego życia, czy jednak okaże się, że ważniejsza będzie dla mnie praca, świąteczne porządki i przygotowania, a może komputer i telewizor?
Może to czas na postawienie sobie znów kilku pytań. Może to czas żeby zdobyć sie na trud szukania odpowiedzi? Może proste pytanie gdzie jestem na mojej Drodze, przeprowadzi mnie przez cały Wielki Tydzień aż do Niedzieli Zmartwychwstania. Ten tydzień to centrum naszego chrześcijaństwa.

Muzycznie:

Brakuje mi tych procesji i śpiewów ;)

Pozdrawiam niedzielnie

środa, 6 kwietnia 2011

Jestem Ślązakiem, czyli o tym dlaczego wpiszę narodowość polską.

Jestem Ślązakiem, czyli o tym dlaczego wpiszę narodowość polską.

Ostatnio spore zamieszanie wywołały słowa pana Kaczyńskiego o Ślązakach. Słowa które z jednej strony pokazują trochę jak część polityków z stolicy nie rozumie Ślaska i jego specyfiki., a z drugiej dają szerokie pole manipulacji i przekłamań w mediach.

Słowa te wywołały potrzebną myślę debatę na temat miejsca Ślaska w dzisiejszej Polsce. Myślę że to co dziś najbardziej jest tu na Śląsku potrzebne to nie autonomia ale dobrze napisana ustawa aglomeracyjna ( która niestety utknęła w sejmie za rządów PO). Pozwoliła by ona uporządkować i scalić region, w którym dziś jest zdecydowanie za dużo ośrodków decyzyjnych co powoduje że szwankują tu między innymi komunikacja , kultura czy nauka. Ten region daje sobie całkiem dobrze rade bez autonomii, a mogło by sie tu żyć bardzo dobrze dając mu jeszcze wiecej swobody w postaci odpowiedniej ustawy. Bez podsycania nastrojów separatystycznych.

Historia Ślązaków nie oszczędziła, za swoje pochodzenie byli prześladowani najpierw w czasie wojny(ci którzy na przykład walczyli w Powstaniach) a później w PRL( zakaz mówienia gwarą, blokowanie możliwości awansu i wiele innych). Urodziłem się w rodzinie od pokoleń mieszkającej na Śląsku i bliskie mi są jakość tu szczególnie podkreślane wartości jak rodzina , praca, Bóg. Zawsze jednak mi wpajano że mój kochany Śląsk to mała ojczyzna, ale przede wszystkim jestem Polakiem a Polska to matka, Ojczyzna. Szkoda że wsród moich rodaków jest tak dużo niezrozumienia i czasem złej woli dla Śląska.