Jak dobrze zacząć urlop. Po ostatnich czterech miesiącach Sajgonu w pracy mam wreszcie chwile wytchnienia.
Myślę ze to też dobry czas zeby trochę sie zatrzymać i pomyśleć gdzie jest moje miejsce.
Ostatnio wiele energii i zdrowia poświeciłem pracy, w skrócie do moich obowiązków przez ten czas należało nadzorowanie jednej z budów od momentu uzyskania wszystkich niezbędnych pozwoleń i zgód przez budowę, aż po oddanie gotowej budowli inwestorowi.
Kosztowało mnie to wszystko sporą porcję nerwów. Trudno sie jest odnaleźć w tych wszystkich zawiłościach administracyjno-prawnych związanych z budową, tym bardziej jak ktoś robi to pierwszy raz i nie czuje sie wsparcia w firmie.
Teraz gdy robota została skończona i protokół odbioru został podpisany jest trochę satysfakcji z dobrze wykonanej pracy. Tylko czy było warto? Czy przez taki tryb życia nie tracę powoli czegoś innego, co jest naprawdę dla mnie ważne?
Przez najbliższe siedem dni nie myślę o pracy. Kierunek Turyngia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz