Często jest zagłuszane przez zmęczenie codziennością, smutek, zwątpienie, brak sensu.
Może jest na odwrót, że własnie wtedy gdy nie mamy na nic sił pozwalamy naszemu sercu wołać całą pełnią : Przyjdź, Panie Jezu!
Przyjdź z nadzieją tam gdzie widzimy tylko kolejny brak perspektyw, przyjdź z odwagą tam gdzie jest strach przed kolejnym kryzysem czy brakiem pracy, przyjdź z Miłością i wypełnij nasz każdy zwyczajny ludzki brak.