wtorek, 22 listopada 2011

Wtorkowo

Dziś w pracy miałem długą rozmowę o chrześcijaństwie  z serii mi Kościół nie jest do niczego potrzebny, rzadko mi sie  zdaża żeby poruszać sprawy wiary w pracy. dwie obserwacje
- pozytywna: w każdym człowieku jest wpisana tęsknota i pragnienie poznania Boga
- smutna: szkoda ze tak wielu ludzi swoją formacje na poziomie szkoły podstawowej i jak bardzo nam wszystkim jest potrzebna nowa ewangelizacja

Wieczorem wizyta u znajomego małżeństwa - świeżo upieczonych rodziców.
- patrząc na takie maleństwo od razu człowiekowi poprawia się nastrój, nabiera dystansu do codziennych  problemów, nowe życie => cud stworzenia, które wskazuje na Stwórcę

http://www.youtube.com/watch?v=u5C-YHSy3Fw

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz