Dzis dotarem do Sarria. Etap przez gory bardzo piekny. Chyba najladnieszy na moim Camino. Galicja Hiszpanska przypomina mi troche Beskidy i Jure wiec chyba nie bez przyczyny u nas pojawila sie tez ta nazwa. Choc dalej nie rozwiklalem tej zagadki czy wychodza tu na dwor czy na pole :p
Samotna czesc podrozy doskwiera mi zwlasza wieczorami bo nie ma do kogo otworzyc ust, zwlaszcza ze moj angielski kiepski. Jak Bog da do Santiago dotrzemy w czwartek rano, wiec juz niewiele dni zostalo przed nami.
I jeszcze jedna mysl, czytajac dzisiejsza ewangelie zastanawiam sie jak malo jeszcze we mnie wiary i zaufania. Na przyklad tu na pielgrzymce ide juz tyle dni, wszystko do tej pory uklada ise super, wymarzona pogoda, zawsze czeka na mnie miejsce w alberdze a ja sie ciagle zastanawiam i martwie czy dojde do konca, jak bedzie z podroza powrotna, co bede musial zrobic po powrocie, w pracy, w relacjach itd.
Ech uczyc sie zaufania i wiary chyba nie wystarczy mi 3 tygodnie. Moze kiedys pojawi sie wemnie takie male ziarenko.
Pozdrawiam z Drogi :)
Nie martw się.Jeśli nie dojdziesz do końca to Cię doniosą albo dowiozą. Nie zostawią Cię na trasie. Więc nie zaprząta sobie głowy bzdurnymi myślami:)Teraz tylko ty i Bóg.Ostatnia prosta, wykorzystaj ją dobrze.
OdpowiedzUsuńPs40 ...Wiele Ty uczyniłeś
swych cudów, Panie, Boże mój,
a w zamiarach Twoich wobec nas
nikt Ci nie dorówna.
I gdybym chciał je wyrazić i opowiedzieć,
będzie ich więcej niżby można zliczyć.
...Ja zaś jestem ubogi i nędzny,
ale Pan troszczy się o mnie.
Pan jest z Tobą, dzielny wojowniku!
OdpowiedzUsuńDasz radę - już On się o to postara! A dziś szczególnie Maryję proś o wsparcie - skoro Ona do samego Nieba doszła, to i Ciebie do Santiago doprowadzi!
Pozdrawiam z dalekiego Rybnika i życzę sił wielu a jeszcze więcej owoców Drogi!